Długo przyszło nam czekać na nasze pszczele rodziny, ale w końcu nadszedł TEN dzień. Z odkładów wyrosły już prawdziwe, dojrzałe owady, gotowe do podjęcia pracy.
Ponowne wniesienie uli na dach, tym razem z pszczołami, nie było łatwe, ale nasi panowie sprostali temu zadaniu doskonale. Pszczelarz pomógł wszystko ustawić na miejscu, sprawdził pokarm w ulach i....odjechał.